Orlęta liderem! Ciężka przeprawa z Manchatanem!

  • Sezon 2020/2021
2020.09.27 Orlęta Cielądz 5:0 Manchatan Nowy Kawęczyn

Deszczowy dzień i zlane wodą boisko nie popsuły kibicom Orląt humorów. Pomimo ulewy, która pojawiła się nad Cielądzem, na trybuny miejscowego OSiR przybyła grupka, ponad pięćdziesięciu osób. Ci, którzy kibicowali Orlętom zdecydowanie się nie zawiedli.

W meczu z Manchatanem, Orlęta wystąpiły w następującym składzie: Bramkarz: Dariusz Gałka, Obrona: Kacper Kozłowski (71' Bartosz Wójcik),Tomasz Woźniak (78' Adrian Woźniak), Marcin Kieliszek (57' 2x ŻK)Jakub Bieńkowski Pomoc: Adam Socha (85' Michał Lichtfeld), Jakub Zaręba (61' Karol Gwiazdowicz), Marcin Ciesielski (89' Przemysław Woszczyk ), Rafał Głębocki, Mateusz Lewandowski (65' Krystian Ciupa), Napastnik: Mateusz Białek. Rezerwa: Karol Gwiazdowicz, Krystian Ciupa, Michał Lichtfeld, Adrian Woźniak, Przemysław Woszczyk , Bartosz Wójcik, .

Jednego mogliśmy być pewni, że to nie będzie spacerek. Mając w głowach, mecz z Manchatanem z przed roku. Interesowało nas jedno, odegranie się za fatalną tamtego dnia porażkę, a tym samym wskoczenie na fotel lidera. Spotkanie rozpoczęło się dla nas wyjątkowo dobrze. W 8’ Mateusz Białek wrzuca piłkę z autu, prosto pod nogi Marcina Ciesielskiego. Pomocnik Orląt, nieatakowany odwraca się w stronę bramki i z ponad dwudziestu metrów oddaje silny strzał, po którym piłka wpada do siatki. Piłkarze Manchatanu nie zamierzali się poddawać, grali dobrze, ale tego dnia nasz bramkarz Darek Gałka był nie do pokonania. Kiedy już przeciwnikowi udało się oddać strzał Darek w sobie tylko znany sposób ratował sytuację.

W 20’ wyprowadzamy szybką kontrę, Adam Socha zagrywa prostopadłą piłkę do Mateusza Białka, który wychodzi na czystą pozycję. Napastnik Orląt był jeszcze naciskany przez obrońcę, ale gdy wbiegł w pole karne, nie miał problemów z pokonaniem bramkarza. Goście naciskali, a my graliśmy piłką, choć boisko i deszczowa aura, nie ułatwiały zadania piłkarzom obydwu drużyn. Miejscami bowiem stała woda, która zatrzymywała piłkę, co miało później swoje konsekwencje. Dwie minuty po bramce dla Orląt, goście przejęli zbyt długo rozgrywaną piłkę w obronie. Piłkarz Manchatanu wpadł w pole karne, po raz pierwszy i jedyny w tym spotkaniu, minął Darka, poprawił piłkę i już miał oddać strzał. Nagle znikąd pojawił się, grający na lewej obronie Kacper Kozłowski i wybił piłkę spod nóg zdezorientowanego napastnika. Dobra a przede wszystkim szybka i skuteczna interwencja Kacpra, uratowała nas od straty bramki. Natychmiast odpowiadamy stu procentową sytuacją. Adam Socha zagrywa do Mateusza Białka, który rozpędza się lewą stroną boiska, wbiega w pole karne i wystawia do niepilnowanego Rafała Głębockiego. Niestety pomocnik Orląt pudłuje z bliskiej odległości. Na chwile przysiedliśmy, pozwoliliśmy aby zawodnicy z Nowego Kawęczyna zepchnęli nas do obrony na naszej połowie. Darek miał trochę więcej pracy niż w dwóch poprzednich spotkaniach, ale na szczęście bez konsekwencji.

 

Konsekwencje natomiast nie minęły zawodników, którzy grając na mokrej nawierzchni nie uniknęli fauli, za które byli karani żółtymi kartkami. Jeszcze w pierwszej połowie kartkę otrzymał nasz stoper Marcin Kieliszek. W 41’ w zamieszaniu pod bramką  przeciwników zostaje faulowany Mateusz Białek. Sędzia odgwizduje rzut karny, sam poszkodowany podchodzi do jedenastki i podnosi wynik spotkania. Do przerwy Orlęta Cielądz 3:0 Manchatan Nowy Kawęczyn.

Po przerwie, mieliśmy zdecydowanie więcej pracy w obronie, szczególnie że w 57’ Marcin Kieliszek otrzymał drugą żółtą kartkę i musiał opuścić boisko. W tym czasie goście zdążyli obić słupek naszej bramki, i zmusić Darka do efektownej interwencji. W 62’ przejmujemy piłkę w środkowej strefie boiska, Rafał Głębocki zagrywa prostopadłe podanie między obrońców, do piłki biegnie Mateusz Białek i bramkarz gości. Napastnik Orląt jest szybszy, nie czekając na interwencje przeciwników z 20 metrów przerzuca piłkę nad bramkarzem. Futbolówka wpada do siatki tuż pod poprzeczką. Orlęta zdobywają bramkę, grając w osłabieniu z wymagającym zespołem. Co więcej gol zdobyty w taki sposób, że ręce same składały się do braw.

W 70’ Darek Gałka po raz kolejny w meczu popisuje się efektowną interwencją. Piłka uderzona przez przeciwnika, leci w długi róg, Darek rzuca się i sięga ją ręką, futbolówka odbija się od dłoni, następnie od wewnętrznej części spojenia i wraca na boisko. Spoza linii bocznej wyglądało, jakby wszelkie prawa fizyki zostały złamane. Chwilę po tej akcji zdobywamy ostatnią bramkę meczu. Marcin Ciesielski zagrał prostopadłą piłkę, ale stoper gości w porę się połapał i podanie przeciął. Atakowany przez Mateusza Białka zagrał do swojego bramkarza, podanie było jednak za słabe i zatrzymało się w wodzie tuż przy linii pola karnego. Mateusz Białek przewidział sytuację, dobiegł do piłki i uderzył na bramkę zdobywając swojego czwartego gola.

Jeszcze przed końcem, obydwie drużyny miały swoje okazje. W 82’ Manchatan wykonywał rzut rożny. Piłka zagrana na piąty metr, zawodnik gości wyskakuje do główki i uderza w światło bramki, w tej sytuacji futbolówka powinna wpaść do siatki, ale Darek Gałka podnosi instynktownie rękę do góry i odbija piłkę, wybijając ją poza boisko. W 90’ odpowiadamy szybkim kontratakiem Mateusz Białek zagrywa prostopadle między obrońców do wybiegającego Rafała Głębockiego, pomocnik Orląt wyszedł sam na sam, ale liniowy podniósł chorągiewkę i arbiter główny przerwał akcję, tym samym kończąc spotkanie. Ostatecznie Orlęta Cielądz 5:0 Manchatan Nowy Kawęczyn.

Orlęta są w tzw. gazie, w czterech kolejnych meczach zdobyliśmy 30 bramek. Przed nami cztery o wiele trudniejsze spotkania, w których walczymy nie tylko o punkty ale o utrzymanie pozycji lidera. Wiadomo, że każdy chce bić lidera, pozostaje trenować i wierzyć, że jednak to my wyjdziemy z tych pojedynków z tarczą.  

Manchatan Nowy Kawęczyn